wtorek, 6 grudnia 2011

pożegnanie jesieni

jak to cudnie określia Eliza,
deser, przyrządzony ze składników przygotowanych przez 2:16
/tekst-radosna (?) twórczość własna/










/przez telefon gadałam, kiedy bindowałam
(pozdrawiam  :***)
i książeczkę zbindowałam nie z tej strony , co zamierzałam:D
polecam czytanie i oglądanie od końca/ 

jesienne smakołyki upichcone przez Kawiarniane Koleżanki do zobaczenia TUTAJ

10 komentarzy:

angel pisze...

Świetne to jest!! Nie ważne z której strony!:)

Anonimowy pisze...

beautiful

tymonsyl pisze...

gładzę wirtualnie z zachwytem:-)

coco.nut pisze...

obejrzałam w obie strony - super!!! takie właśnie iście jesienne klimaty, przygaszone kolory, szalenie mi się podoba!!!

a to drzewo z pustką i obok wysmażonego - no obłędnie piękne!!!

Trzpiot pisze...

czy "kocham Twoje słowne skojarzenia" nie brzmi zbyt trywialnie? infantylnie? ale cóż na to poradzę? Czytałam od początku, nie jako całość więc może inaczej odebrałam królika ale jego "szału nie ma" przy tej piękności po prostu mnie rozwaliło :) No i "ciągłe plany by wyjść"..super :)

at-the-attic pisze...

piekne..

Olga Siedlecka pisze...

Pięknie jak zawsze, uwielbiam Twoje wyczucie emocji i mglistą ulotność. Jak zapach palonych liści...

urtica pisze...

idealne z obu stron i w każdym kierunku:)
to "zamglenie" książeczki jest przecudowne

Cynko, jesteś przewidywalna: robisz tylko wspaniałe rzeczy!

druga szesnaście pisze...

Urtica w końcu na mnie nakrzyczy, bo po raz niewiemktóry podpisuję się pod jej słowami (jakbym nie miała własnych ;) ).
właśnie to "zamglenie" najbardziej ujęło mnie za serce. a zaraz potem tysiące niuansów.
już tęsknie do września...

Martyna pisze...

absolutnie piękna każda strona, usycham w zachwycie!!!