"Książki naszego dziecinstwa" - to temat wędrowniczka Minimyszy.
Ja największy sentyment mam do rosyjskich baśni i bajeczek... tych czytanych przez moją Mamę, tych ukochnych przez moją Babcię. Jest taki zbiór ludowych bajek i piosenek z cudownymi ilustracjami A. Jelisiejewa, który wyniosłam z domu ( dosłownie , hi, hi!) - "Zapiał Kogucik"
zatem mój wpis na ten temat poczyniony został .
Dodatkowo według Katasiaczkowego przepisu z ArtPiaskownicy :
- czarne tło
- ręczne przeszycia
- doodling
- kawałki filcu
- coś zrobione konturówką
- duuuuuuuuużo kolorów
4 komentarze:
ilez to mozna z tego filcu wytworzyc ciekawych rzeczy!
A jak zobaczylam miniaturke w liscie podgladanych blogow, to myslalam, ze to rysunek kreda na tablicy albo na asfalcie :)
Jak fajnie wykorzystany przepis:)A kogucik szalenie optymistyczny.
Wyszedł Ci bardzo smakowity wypiek ;)
Fantastyczny, cudownie kolorowy wpis!!!
ojej, jakie to śliczne!!!
Prześlij komentarz