niedziela, 1 sierpnia 2010

z biletów

do Muzeum...
m.in.



















jakos tak co roku szarpie nas na nowo....

11 komentarzy:

Huma pisze...

Bardzo przejmująca praca, chwyciła mnie za serce... Musimy pamiętać. Dziękuję!

Fioletowe poddasze pisze...

Fantastyczne. Poruszające.

hela-maria pipień [sadowska] pisze...

Ty to potrafisz ubrać coś tak, że nowość niesamowita powstaje i to zachwycająca niezwykle. Szczerze? Wzruszył mnie ten kawałeczek przerobionego biletu do muzeum. Dobrze pamiętać o tych co zginęłi "za naszą wolność", a jeszcze lepiej pieknie umieć to pokazać. A Ty naprawdę potrafisz.

elfik pisze...

wlasnie jest 17 w Warszawie bija dzwony i wyje syrena..az mi dreszcz przeszedl jak weszlam na twoja strone.....zawsze bede sie zastanawiala, czy stac byloby mnie na tak wielka odwage... isc praktycznie na pewna smierc.....czy majac dzieci tak jak teraz je mam, czy ucieklabym, starajac sie je chronic, czy tez jak wielu, bardzo wielu juz maluskie dzieci zagrzewali do boju. Niby znam odpowiedz, ale jest mala niepewnosc w moim sercu, ze moze strach by zwyciezyl.
Bede zawsze o NICH pamietac.

Trusiaj pisze...

Czekałam na okolicznościowy wpis u Ciebie, wciąż pamiętając zeszłoroczny.

Martyna pisze...

oj szarpie, strasznie. dziękuję.

Berberis pisze...

chwyta za serducho :) :) :)

JaMajka pisze...

Piękna praca... Bandaż zachwycająco wkomponowałaś, rusza i łapie za serducho...

SentiMenti pisze...

oj szarpie, a Twoja praca dodatkowo powoduje u mnie gęsią skórkę...

druga szesnaście pisze...

i ja pamiętam twój zeszłoroczny wpis.

o 17 byłam dzisiaj w Warszawie na Nowym Świecie.
świat stanął. kompletna cisza. tylko syreny.
przejmujące.

tymonsyl pisze...

kobieto, czy jest jakiś temat, którego TY nie potrafisz "ugryźć"? piękne, poruszające...