dawno temu, kiedy byłam małą dziewczynką, zabrała mnie Babcia moja ukochana, lasu Królowa, na rowerową przejażdżkę do swojego królestwa... W jednym z miejsc, które zwykła odwiedzać...pod dębami.... natrafiłyśmy na niewiarygodny wysyp prawdziwków...
nigdy wcześnie, ani nigdy później nie widziałam tyle borowików w miejscu jednym....
nie miałyśmy koszyków..Babcia po prostu zakasała spódnicę i tam, te całe mnóstwo grzybów, wsypywałyśmy...
niezapomniane przeżycie...i dla mnie i dla Babci- często je razem wspominamy:)))
i kiedy zobaczyłam TĄ pracę , a zwłaszcza TĄ (!!!)- namierzoną dzięki Kasi :*
zrobiłam takie coś:) dla mojej Królowej Lasu....:)))
z pudełka po camembercie:)
25 komentarzy:
Boskie pudełko!!! Podziwiam :-)
ale cuuuudo:)
przepięknie zatrzymałaś czas.
wyspowiadałam się książkowo.
Ło tako boskie !! co ja gadam kunsztowne cudenko bym porównała z jajkiem "faberże"
zaskakujesz mnie nieustannie;)
owca wielka miłosniczka grzybobrań :) (
Padłam. I nie powstanę prędko.
Oniemiałam. Uroczy ten cuś w cudownie leśnym klimacie
no mnie dziś słów zabrakło...
nieziemskie...
Poruszająca serce praca - dziękuję za to wzruszenie!
łojoj!!!
ale cudeńko!
ogromnie mi się podoba...moja leśna dusza się rozpływa w zachwycie!
świetne malaństwo, mech i hubka i filcowy grzybek
Piękna praca w dodatku z niezwykłą historią. Super prezent dla Królowej Lasu.
szok!
rewelacja!
jak pomyślę, jaki mały jest serek brie...
to misterna robótka.
super praca i ciekawa historyjka :)
przepraszam, camembert... nie brie!
ależ cudo stworzyłaś!!! Jak ja CI zazdroszczę że możesz jeszcze przebywać i obdarowywać swoją "Królową lasu", moja niestety odeszła półtora roku temu... ona również zabierała mnie na rowerowy grzybobrania, na jagody i nieamowicie pachnące leśne poziomki... zostały mi tylko te fantastyczne wspomnienia, nigdy nieudokumentowane...
przepiękny prezent, Babcia z pewnością będzie baaardzo wzruszona. Ja Ci również dziękuję...
to się nazywa artystyczna dusza , nawet z pudła po serze zrobi majstersztyk!
I ja się wzruszyłam ..i zachwyciłam!
Przepiękny podarunek!
Fantastyczna praca!! Świetny upominek.... historią osnuty...
Ojej, ale miłe wspomnienia tym CUDEM przywołałaś :) Ja też z babcią na grzyby jeździłam skoro świt i nigdy później już w lasach nie było tyle grzybów, co na tych dziecięcych wyprawach... Ale miłość do grzybobrania i kolorowej jesieni pozostała. Fantastyczna praca - moja Babcia (gdyby żyła) rozpłynęłaby się w zachwycie :)
Twoja wyobraźnia nie zna granic!!..po prostu leśna bajka!!:))
piękne i jak zwykle z historią, sensem ... no wnętrzem po prostu ... artystką jesteś przez wielkie A!
Your gift is so beautiful! Really wonderful work. x. Lisa
piękny post Cynko:) wzruszający, czas zatrzymujący, dziękuję Ci za odnowienie i we mnie takich wspomnień... ja wciąż się dziwię ze mojej Królowej lasów i jagód już nie ma... Twoja opowieść zabrzmiała bardzo książkowo, myślę , że dobrze by się Ciebie czytało :) pomyśl o tym...
przecudne, przepiękne i gest przekochany
pozdrawiam
mega grzybnie :))
wspaniały recykling pudełeczka po Camembercie!
kobieto położyłaś mnie na łopatki po raz kolejny!!
Prześlij komentarz