niedziela, 21 lutego 2010

dawno

dawno temu, kiedy byłam małą dziewczynką, zabrała mnie Babcia moja ukochana, lasu Królowa, na rowerową przejażdżkę do swojego królestwa... W jednym z miejsc, które zwykła odwiedzać...pod dębami.... natrafiłyśmy na niewiarygodny wysyp prawdziwków...

nigdy wcześnie, ani nigdy później nie widziałam tyle borowików w miejscu jednym....

nie miałyśmy koszyków..Babcia po prostu zakasała spódnicę i tam, te całe mnóstwo grzybów, wsypywałyśmy...

niezapomniane przeżycie...i dla mnie i dla Babci- często je razem wspominamy:)))

i kiedy zobaczyłam pracę , a zwłaszcza (!!!)- namierzoną dzięki Kasi :*

zrobiłam takie coś:) dla mojej Królowej Lasu....:)))



z pudełka po camembercie:)




25 komentarzy:

Lena Wz pisze...

Boskie pudełko!!! Podziwiam :-)

asica.p pisze...

ale cuuuudo:)

druga szesnaście pisze...

przepięknie zatrzymałaś czas.

wyspowiadałam się książkowo.

Olga Heldwein pisze...

Ło tako boskie !! co ja gadam kunsztowne cudenko bym porównała z jajkiem "faberże"

zaskakujesz mnie nieustannie;)

owca wielka miłosniczka grzybobrań :) (

kobens pisze...

Padłam. I nie powstanę prędko.
Oniemiałam. Uroczy ten cuś w cudownie leśnym klimacie

gooseberry pisze...

no mnie dziś słów zabrakło...
nieziemskie...

skrzatka pisze...

Poruszająca serce praca - dziękuję za to wzruszenie!

Anonimowy pisze...

łojoj!!!
ale cudeńko!
ogromnie mi się podoba...moja leśna dusza się rozpływa w zachwycie!

cyga pisze...

świetne malaństwo, mech i hubka i filcowy grzybek

Trusiaj pisze...

Piękna praca w dodatku z niezwykłą historią. Super prezent dla Królowej Lasu.

kornelia pisze...

szok!
rewelacja!
jak pomyślę, jaki mały jest serek brie...
to misterna robótka.

super praca i ciekawa historyjka :)

kornelia pisze...

przepraszam, camembert... nie brie!

Anna-Maria pisze...

ależ cudo stworzyłaś!!! Jak ja CI zazdroszczę że możesz jeszcze przebywać i obdarowywać swoją "Królową lasu", moja niestety odeszła półtora roku temu... ona również zabierała mnie na rowerowy grzybobrania, na jagody i nieamowicie pachnące leśne poziomki... zostały mi tylko te fantastyczne wspomnienia, nigdy nieudokumentowane...
przepiękny prezent, Babcia z pewnością będzie baaardzo wzruszona. Ja Ci również dziękuję...

Anitasienudzi2 pisze...

to się nazywa artystyczna dusza , nawet z pudła po serze zrobi majstersztyk!

agatab pisze...

I ja się wzruszyłam ..i zachwyciłam!

Anna Zaprzelska pisze...

Przepiękny podarunek!

Berberis pisze...

Fantastyczna praca!! Świetny upominek.... historią osnuty...

moniq75k pisze...

Ojej, ale miłe wspomnienia tym CUDEM przywołałaś :) Ja też z babcią na grzyby jeździłam skoro świt i nigdy później już w lasach nie było tyle grzybów, co na tych dziecięcych wyprawach... Ale miłość do grzybobrania i kolorowej jesieni pozostała. Fantastyczna praca - moja Babcia (gdyby żyła) rozpłynęłaby się w zachwycie :)

Guriana pisze...

Twoja wyobraźnia nie zna granic!!..po prostu leśna bajka!!:))

ki_ma pisze...

piękne i jak zwykle z historią, sensem ... no wnętrzem po prostu ... artystką jesteś przez wielkie A!

Lisa at lil fish studios pisze...

Your gift is so beautiful! Really wonderful work. x. Lisa

edit pisze...

piękny post Cynko:) wzruszający, czas zatrzymujący, dziękuję Ci za odnowienie i we mnie takich wspomnień... ja wciąż się dziwię ze mojej Królowej lasów i jagód już nie ma... Twoja opowieść zabrzmiała bardzo książkowo, myślę , że dobrze by się Ciebie czytało :) pomyśl o tym...

karikara pisze...

przecudne, przepiękne i gest przekochany
pozdrawiam

Molly pisze...

mega grzybnie :))
wspaniały recykling pudełeczka po Camembercie!

Jolinek pisze...

kobieto położyłaś mnie na łopatki po raz kolejny!!