/no prawie/ co w sobotę trafiło w ręce Guriany Kochanej:
makatka:
/ inspirowana pracą znalezioną w Somerset Life/
kolażyk...
i LO ....
na materiałach cudnych Gurianowych i z Jej zdjęciem paryskim....
hmmmm...
nie było łatwo...
jakoś poszło dzięki natchnieniu/gazecie/ znalezionemu w toalecie...:))))
wiatraczek dzięki podpowiedzi Duni.../dziękuję:))/
koronka spod papieru - od Enczy bezczelnie zgapiona /wybacz.../
ech...
9 komentarzy:
makatka bossssska, a LOsik genialny!!!
ps. ile ty tych wpisów jednego dnia chcesz zrobić??? jeszcze coś na dzisiejszą noc planujesz? ;)
Cuda i cudenka! Ta makatka bedzie mi sie po nocach snila!
Bardzo owocny ostatni czas :)
makatka chwyciła mnie mocno za serducho.. jest przecudna po prostu. I scrap bardzo bardzo, no lubię Cię i już :) buziaki z okazji Dnia K. ;)
Przypomniałaś mi swoimi broszkami - dawno nie robione wiatraczki i teraz też za mną chodzą ;)
Piękne prace. Makatka jest boska wręcz!
A mnie urzekła gałązka w pierwszej pracy :)
Zawstydzasz mnie nieustannie tą swoją niewyczerpaną kreatywnością, w której ilość wcale nie oznacza, że jakość cierpi. Jakość jest champions league!!!
Jedno ptaszkowe pudełeczko jest moje :o)zawisło w mojej scrapkowej szafie i hasło "potrafię" dodaje mi sił :o) Dziękuję!!!
Scrapek wyszedł super a makatka... słów brakuje...
piękne prace!
Prześlij komentarz