poniedziałek, 13 września 2010

11 września 2001

nie mogę zapomnieć...

marna próba oddania emocji...





wiersz w tłumaczeniu na angielski TUTAJ

7 komentarzy:

Natolin pisze...

brak mi słów, którymi mogłabym to skomentować... powiem tylko: brawo!

milqin pisze...

wróciłam wtedy ze szkoły wcześniej, bo było mi bardzo zimno. Leżałam w łóżku, z 40-stopniową gorączką i oglądałam telewizję. w ogóle nie wiedziałam co się wtedy dzieje. Nie mogłam zrozumieć...
Do dzisiaj nie rozumiem...

druga szesnaście pisze...

i ja myślałam o tym wierszu ostatnio.
znowu tak pięknie poruszasz...

kasia | szkieuka pisze...

To był jeden z tych dni, które każdy chyba pamięta, przynajmniej po tej stronie wody - pamięta się moment usłyszenia tej wiadomości. Groza, kiedy docierały coraz to nowe wieści, o kolejnych tragicznych zdarzeniach, strach, że może u nas też coś takiego się stać, w końcu w Chicago pełno jest wieżowców. Ewakuacja ludzi z centrum Miasta, obrazy zniszczenia powtarzane niemal na okrągło w telewizji, a potem - dziwna cisza na niebie. W okolicach Chi lata oczywiście niezliczona ilość samolotów, a tu niebo opustoszało. I jeszcze pamiętam samochody cały dzień jeżdżące na światłach, na znak solidarności...
Rozpiszę się strasznie, ale chciałam jeszcze wspomnieć o Gander, kanadyjskim miasteczku, gdzie niecałe 10,000 mieszkańców znienacka przyjęło 6500 osób z 39 wielkich samolotów, które wylądowały u nich 11 września, kiedy "uziemiono" wszelki ruch lotniczy nad USA. Na kilka dni zapewniono im wikt i opierunek, zanim mogli innymi środkami transportu wrócić do domu. Oglądałam jakiś czas temu program o tym - wzruszająca historia. http://en.wikipedia.org/wiki/Gander_International_Airport#Operation_Yellow_Ribbon

KOLOROWY ptak pisze...

Poruszająca praca...

Klaus pisze...

Poruszasz w mądry sposób, każda kolejna karta stworzona z Twoich uczuć, wrażeń, myśli buduje obraz wrażliwej i niesamowicie inteligentnej osoby. Bardzo cenię Twoje prace.

Dorota pisze...

Za każdym razem zdjęcia z 11 września robią na mnie wstrząsające wrażenie. Tego dnia wielu z nas nie może zapomnieć...
Niesamowita, poruszająca praca.